Internet już nie jest nasz. Maszyny przejęły kontrolę (i płacą za to)

Wczoraj sprawdziłem statystyki mojego bloga. 60% ruchu to boty. Nie ludzie. Maszyny. Przez chwilę myślałem, że to błąd w Google Analytics. Może jakiś glitch, może atak DDoS. Ale nie. To nowa rzeczywistość internetu w 2025 roku. Rzeczywistość, w której maszyny częściej odwiedzają nasze strony niż my sami. Cloudflare, firma która nadzoruje około 20% globalnego ruchu internetowego, właśnie opublikowała dane, które powinny nas wszystkich zaniepokoić ^[1]. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy aktywność AI botów wzrosła o 125%. Nie o 25%. O sto dwadzieścia pięć procent. To nie jest ewolucja. To rewolucja. I najgorsze w tym wszystkim? My, ludzie, nawet tego nie zauważyliśmy.

Pamiętam, jak internet był nasz

Pamiętam, jak w 2005 roku internet był miejscem dla ludzi. Klikałeś link, czytałeś artykuł, zostawiałeś komentarz. Proste. Ludzkie. Każde kliknięcie miało znaczenie, bo za każdym kliknięciem był człowiek z ciekawością, potrzebą, emocją. Dziś? Anthropic, firma stojąca za Claude AI, wykonuje 60,000 scrapowań na każdego pojedynczego użytkownika, którego odsyła z powrotem na stronę ^[1]. Sześćdziesiąt tysięcy. To tak, jakby ktoś 60,000 razy zajrzał do twojego sklepu, przejrzał wszystkie półki, zanotował każdy produkt, a potem wysłał jednego klienta, który może coś kupi. Czy internet jeszcze jest nasz? Czy może już dawno przestał być? Dane z najnowszego raportu Imperva są jeszcze bardziej szokujące: w 2024 roku po raz pierwszy w dekadzie ruch botów przewyższył ruch ludzki, stanowiąc 51% całego ruchu internetowego ^[2]. Połowa internetu to już maszyny rozmawiające z maszynami. Ale to dopiero początek historii.

Liczby, które zmieniają wszystko

Krystal Hu z Reuters opisuje to jako "drastyczną zmianę sieci w ciągu zaledwie sześciu miesięcy" ^[1]. I ma rację. Liczby są bezlitosne:

• 125% wzrost aktywności AI botów w pół roku
• 51% całego ruchu internetowego to boty (2024)
• 37% to "złe boty" - wzrost z 32% w 2023 roku
• Cloudflare obsługuje ~20% globalnego ruchu i widzi to wszystko

Wydawcy zaczęli się skarżyć na spadek ruchu referralnego. Przychody z reklam lecą w dół. A wszystko przez to, że AI firmy wysyłają swoje boty do scrapowania treści dla swoich modeli językowych. Pierwsza fala AI scrapingu uderzyła w książki i archiwa. Teraz mamy drugą falę: dostęp w czasie rzeczywistym. Chatboty chcą wiedzieć nie tylko o historii, ale też o tym, co dzieje się teraz. I chcą, żeby ta informacja była dokładna, bez halucynacji. To oznacza, że każda strona internetowa, każdy artykuł, każdy post na blogu staje się celem dla armii AI botów, które przeszukują sieć 24/7. Ale może najciekawsze w tym wszystkim jest to, jak AI firmy próbują to usprawiedliwić.

Jak maszyny zmieniają sposób, w jaki używamy internetu

AI firmy mają na to swoją odpowiedź. OpenAI maluje nam wizję przyszłości, w której nawigacja po internecie będzie "bezproblemowa" ^[1]. Użytkownicy nie będą już klikać linków ani żonglować kartami. Wszystko będzie się działo przez chat, podczas gdy osobiste AI agenci będą wykonywać "brudną robotę" przeglądania internetu, wykonywania zadań i podejmowania decyzji.

Wyobraź sobie: mówisz swojemu AI "znajdź mi najtańsze bilety do Barcelony na przyszły weekend". Agent przeszukuje dziesiątki stron linii lotniczych, porównuje ceny, sprawdza opinie, analizuje połączenia. Ty dostajesz gotową odpowiedź. Nie musisz odwiedzać ani jednej strony. Brzmi wygodnie? Tak. Ale dla właścicieli tych stron oznacza to katastrofę. "Agenci" to autonomiczne narzędzia AI, które działają na instrukcje użytkownika, pobierając informacje i wchodząc w interakcje ze stronami internetowymi ^[1]. To nie są już proste chatboty, które odpowiadają na pytania. To inteligentne systemy, które mogą wykonywać złożone zadania w imieniu użytkownika. I tu zaczyna się problem. Bo jeśli AI agent może zrobić za mnie research, porównać produkty, znaleźć informacje - po co mam odwiedzać strony internetowe? Po co mam klikać w reklamy? Po co w ogóle mam opuszczać interfejs chatbota? Webflow, platforma do tworzenia stron internetowych, odnotowała 125% wzrost aktywności botów AI w ciągu zaledwie sześciu miesięcy ^[1]. To nie jest stopniowy wzrost. To eksplozja. Linda Tong, CEO Webflow, mówi wprost: strony internetowe muszą być teraz "bot-friendly" zamiast "user-friendly" ^[1]. Optymalizujemy już nie dla ludzi, ale dla maszyn. Czy to nie brzmi jak science fiction? Niestety, to nasza rzeczywistość.

Cloudflare wprowadza nowe zasady gry

1 lipca 2025 roku Cloudflare uruchomił coś, co może zmienić internet na zawsze: model "pay per crawl" ^[3]. To pierwsza próba stworzenia systemu, w którym AI boty muszą płacić za dostęp do treści.

Jak to działa? Technicznie rzecz biorąc, to genialne rozwiązanie. Gdy AI bot próbuje dostać się do strony, serwer może odpowiedzieć kodem HTTP 402 - "Payment Required". Bot dostaje informację o cenie w nagłówku crawler-price. Jeśli się zgadza, wysyła kolejne żądanie z nagłówkiem crawler-exact-price i dostaje treść wraz z potwierdzeniem crawler-charged ^[3].

Wydawcy mają trzy opcje dla każdego bota: - Allow: Darmowy dostęp - Charge: Płatność według ustalonej ceny
- Block: Całkowite zablokowanie

Cloudflare działa jako pośrednik finansowy, agreguje wszystkie zdarzenia, obciąża boty i przekazuje zarobki wydawcom ^[3]. Dziesiątki stron już się zapisało, włączając Condé Nast i Reddit ^[1]. To może być początek nowej ery internetu - ery, w której dostęp do informacji kosztuje. Ale czy to rozwiąże problem?

Jak to wygląda z polskiej perspektywy

W Polsce temat AI botów i web scrapingu budzi coraz więcej emocji. Norbert Biedrzycki, jeden z czołowych polskich ekspertów AI, już w 2023 roku pisał o tym, jak AI zmienia sposób wyszukiwania informacji w internecie ^[4]. Jego przewidywania okazują się prorocze. Krzysztof M. Maj, badacz kultury cyfrowej, mówi o zjawisku "Martwego Internetu" - sieci zdominowanej przez boty, które "toczą ze sobą konwersację szybciej, niż są to w stanie robić ludzie" ^[5]. To nie jest już teoria spiskowa. To rzeczywistość, którą widzimy w danych Cloudflare.

Z prawnego punktu widzenia sytuacja w Polsce jest skomplikowana. Web scraping nie jest wprost zakazany, ale musi uwzględniać RODO, prawo autorskie i warunki użytkowania stron ^[6]. Problem w tym, że AI boty często ignorują te ograniczenia. Tollbit odkrył, że w marcu 2025 roku ponad 26 milionów scrapowań zignorowało protokół robots.txt ^[7].

Polska, która według raportu Sentione zajmuje pierwsze miejsce w regionie Europy Środkowo-Wschodniej pod względem liczby ekspertów AI ^[8], stoi przed dylematem: jak chronić polskie treści przed nieautoryzowanym scrapingiem, nie hamując jednocześnie rozwoju technologii?

Wojna o dane już się zaczęła

Nie wszystkie firmy godzą się na nową rzeczywistość. Reddit pozwał Anthropic za scraping danych, mimo że jednocześnie podpisał umowę z Google za 60 milionów dolarów na licencjonowanie swoich treści ^[1]. To pokazuje, jak skomplikowana jest ta sytuacja: te same dane mogą być jednocześnie kradzieżą i towarem. OpenAI podpisuje umowy z coraz większą liczbą źródeł informacji, próbując uniknąć problemów prawnych ^[1]. Perplexity buduje program dla wydawców, ale spotyka się z "małym entuzjazmem" ^[1]. Firmy AI twierdzą, że web crawling nie jest nielegalny i że "optymalizują doświadczenie użytkownika". Ale czy rzeczywiście? Gdy Anthropic wykonuje 60,000 scrapowań na każdego odesłanego użytkownika, trudno mówić o optymalizacji. To raczej wyczerpywanie zasobów.

Internet dla maszyn, nie dla ludzi

Najbardziej niepokojące w tym wszystkim jest to, że internet przestaje być projektowany dla ludzi. Linda Tong z Webflow mówi o rosnącej presji na tworzenie stron "bot-friendly" ^[1]. Strony muszą być zoptymalizowane nie pod kątem czytelności dla człowieka, ale pod kątem łatwości parsowania przez maszyny. To fundamentalna zmiana. Przez dekady internet ewoluował, żeby być bardziej przyjazny użytkownikom. Lepsze interfejsy, szybsze ładowanie, intuicyjna nawigacja. Teraz optymalizujemy pod kątem algorytmów. Czy to oznacza koniec internetu, jaki znamy? Może nie koniec, ale definitywnie transformację. Wizja OpenAI, w której użytkownicy nie klikają już linków, tylko rozmawiają z AI agentami, może stać się rzeczywistością szybciej, niż myślimy.

Wyobraź sobie internet, w którym: - Nie odwiedzasz stron, tylko rozmawiasz z AI - Boty robią za ciebie research i porównują produkty
- Treści są tworzone głównie dla maszyn, nie ludzi - Dostęp do informacji kosztuje (pay per crawl) - Większość ruchu to komunikacja między AI systemami

Brzmi jak dystopia? A może jak naturalna ewolucja?

Co to oznacza dla nas wszystkich

Siedzę teraz i piszę ten artykuł, wiedząc, że prawdopodobnie więcej botów go przeczyta niż ludzi. To dziwne uczucie. Czy piszę dla was, czy dla maszyn, które będą te słowa analizować, kategoryzować i wykorzystywać do trenowania kolejnych modeli? Może to nie jest złe. Może AI agenci rzeczywiście ułatwią nam życie. Może nie będziemy musieli przeszukiwać dziesiątek stron, żeby znaleźć to, czego szukamy. Może internet stanie się bardziej efektywny. Ale coś się w tym wszystkim gubi. Ta spontaniczność odkrywania. Radość z natknięcia się na coś nieoczekiwanego podczas browsowania. Ludzki element internetu. Cloudflare próbuje znaleźć równowagę z modelem "pay per crawl". To może być rozwiązanie, które pozwoli wydawcom przetrwać w nowej rzeczywistości. Ale czy to wystarczy? Jedna rzecz jest pewna: internet już nigdy nie będzie taki sam. Pytanie brzmi: czy jesteśmy gotowi na internet, który należy bardziej do maszyn niż do nas? A może już dawno przestał być nasz, tylko teraz to zauważyliśmy?

FAQ - Najczęściej zadawane pytania

Przypisy i źródła

Słowa kluczowe: AI boty, internet, web scraping, Cloudflare, pay per crawl, sztuczna inteligencja, automatyzacja, przyszłość internetu

Hashtagi: #AI #internet #boty #Cloudflare #przyszłość #technologia #webscraping #automatyzacja